Rosjanie zostali wyposażeni w karabiny "ledwo nadające się do użytku"
Rosja od połowy października wysłała na linię frontu na Ukrainę kilka tysięcy nowo zmobilizowanych rezerwistów. W wielu przypadkach są oni słabo wyposażeni. We wrześniu rosyjscy oficerowie byli zaniepokojeni, że część zmobilizowanych niedawno rezerwistów przyjeżdża na Ukrainę bez broni.
Zmobilizowani dostali karabiny opracowane w latach 60.
Przeanalizowane przez brytyjskie służby zdjęcia ze źródeł typu open source sugerują, że karabinki, które zostały wydane zmobilizowanym rezerwistom, to zazwyczaj AKM, broń wprowadzona po raz pierwszy w 1959 r. "Wiele z nich jest prawdopodobnie w stanie ledwo nadającym się do użytku po złym przechowywaniu" – podano w raporcie.
Zwrócono również uwagę, że AKM strzela amunicją 7,62 mm, podczas gdy regularne rosyjskie jednostki bojowe są w większości uzbrojone w karabiny AK-74M lub AK-12 mające kaliber 5,45 mm.
"Integracja rezerwistów ze służącymi na Ukrainie żołnierzami kontraktowymi i weteranami oznaczać będzie, że rosyjscy logistycy będą musieli wysyłać na pozycje frontowe dwa rodzaje amunicji do broni strzeleckiej, a nie jeden. To prawdopodobnie jeszcze bardziej skomplikuje i tak już napięte systemy logistyczne Rosji" – uważa brytyjski wywiad.
Putin prowadzi największą wojnę w Europie od 1945 r.
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje Zachodu.
Na przełomie września i października Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.